Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rosalie Moderator
|
Wysłany:
Pon 19:03, 16 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 352 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żory Płeć:
|
Fajny rozdział;D Weny ;D
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
Vikki The Black Sister
|
Wysłany:
Pon 19:07, 16 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 1013 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^ Płeć:
|
świetny rozdział
ja napewno napisze do środy, bo potem wyjeżdzam. nie bedzie mnie 2 tyg
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
EsmeCissa mecenas
|
Wysłany:
Wto 9:16, 17 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 1520 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
OGŁOSZENIE
Słuchajcie przemyślałam sprawę i rezygnuję ztego opo, wy dalej możecie pisac beze mnie.
Wiem, że to może dziwne, ale zapisałam się do opo Sary.
To jakoś zawedrowało w taką stronę, że nie mamy weny.
A moja postać to istna tragedia, nie lubię jej!!!
Przepraszam, jezeli jesteście zawiedzeni, nie usunę go bo wiem, że wielu z was "wsadziło" w to mnóstwo serca i pracy, ale ja się już żegnam z tym opo.
Musicie mnie zrozumieć.
Może to lekko dziecinne z mojej strony, że zostawiam zaczete opo na rzecz nowego, ale wiem, że dobrze robię.
Po prostu jak mam tu pisac o coś mnie bierze, a pisanie ma być przyjemnością.
Zauwazyłam także, że wiele z was nie ma czasu na pisanie, co za tym idzie rozdziałów jest mało.
A wspólne opo zakłada się z myślą, o wielu rozdziałach o dynamice.
Niestety w naszym tego brakuje.
Żegnam się z tym tematem.
Możecie uśmiercić Eileen, albo prowadzić jej watek, ale prosze, neich ta dziewczyna powie coczuje do doktora.
Na tym zakończe.
Przepraszam, do zobaczenia w innych tematach.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Vikki The Black Sister
|
Wysłany:
Wto 15:25, 17 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 1013 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^ Płeć:
|
ah wiec ja mam pytanie do tych, którzy jeszcze piszą- no właśnie- Kto jeszcze pisze tak napewno i chce pisać??
Bo jeżeli wszyscy mają takie.. niejakie podejście no możnaby jakoś zakończyć. Potrzebuje dziś odpowiedzi, bo to zdecyduje jaki napisze rozdział.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Rosalie Moderator
|
Wysłany:
Wto 15:51, 17 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 352 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żory Płeć:
|
Mi to jedno. Ja mogę pisać.
Zależy co powie BellaS
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
BellaL wampir
|
Wysłany:
Wto 19:15, 17 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 343 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Ja też mogę pisac!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Vikki The Black Sister
|
Wysłany:
Wto 21:07, 17 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 1013 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^ Płeć:
|
ok. to jutro wstawie nowy rozdział, a potem piszcie wy. ja dodam kolejny jak wroce
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
BellaL wampir
|
Wysłany:
Wto 21:09, 17 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 343 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Spoko.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Rosalie Moderator
|
Wysłany:
Śro 8:28, 18 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 352 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żory Płeć:
|
Oki doki;D
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Vikki The Black Sister
|
Wysłany:
Śro 16:24, 18 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 1013 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^ Płeć:
|
ERIK I AMELIA
Para całkowicie zatraciła się w delikatnym, aż namiętnym pocałunku. Oboje niezwykle zaskoczeni wytrzymaniem, którego nauczyli sie ostatnio na treningu. nie czuli narazie żadnego bólu, ale postanowili dalej nie ryzykować. Erik oderwał sie od dziewczyny.
-Czas na trening.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko ryszyła z nim do sali, w której mieli spotkać się z Aleciem i Kajuszem.
Weszli do dużej komnaty.
-Świetnie, że już jestescie- zawołał Alec- Pokażcie i jak bardzo mojecie sie zblizyć i oddalić, a potem przechodzimy znowu do czytania mysli.
Posłuchali polecenia Volturi i powoli cofali się w przeciwne kąty pokoju. Szło im bardzo dobrze, ale po chwili Amelia poczuła lekki ból. Jęknęła cicho, ale starał dalej walczyc z bólem.
-Wystarczy- rozległ sie głos Aleca.- Zblizcie się.- polecił.
Po chwuli byli juz w swoich ramaionach. Erik pocałował Amelię jeszcze namiętniej niz wcześniej. Kajusz skrywił się lekko.
-Sarczy! Czas na mysli!- zawołał i wyszedł z komnaty.
Tym razem Amelii udało się wyczytać z myśli Erika. Usłyszała jego ekscytację wywołaną ostatnim pocałunkiem.
JASPER I ALESSIA
Kiedy ich trening się skończył wrócili do pokoju Jazza. Dziewczyna usiadła mu na kolana, pocałowała w policzek i wtuliła się w chłopaka.
Nagle do pokoju wpadł jakiś męszczyzna. Średniego wzrostu o ciemnej karnacji, czarnych włosach i ciemyo brązowych oczach. Wyglądał na Hindusa. [http://www.celebritiesyard.com/wp-content/uploads/2009/11/miles-szanto12.jpg]
-Proszę iść za mną- rozkazał z azjatyckim akcentem.
-Ale zaraz.. O co chodzi?- spytał Jasper.
Oboje byli całkowicie zdezoriętowani. Dobrze wiedzili, że męzczyzna nie należy do Volturi.
-Proszę iść za mną!- krzyknął i chwycił nadgartek Alessi.
jasper od razu zerwał się i uderzył wampira.
EMMETT I VANESSA
-Hej Van! Może spróbujemy wyrwać się gdzieś stąd?- zagadnał Emmett.
-Ale.. To niemożliwe.
-NIe sądzę.- odpowiedział i usmiechnał się szeroko.- To chociaż chodzmy do kogos.. Nudzi mi się.
-Dobrze.
Postanowili poszukać Jaspera i Alessi i ruszyli w kierynku pokoju Jazza.
Emmett zapukał raz, a kiedy nie otrzymał odpowiedzi wpadł do pokoju.
Pomieszczenie było puste,a na podłodze leżała kartka z jakimś listem.
Jasper i Alessia są z nami.
Jak chcecie ich znaleźć udajcie sie do.. Prywatnej komnaty Aro. Władcy wampirów, władcy Volturi. Zaskoczeni spojżeni na siebie.
-Przecież to niemozliwe, zeby dostać sie do najbardziej strzeżonej części siedziby Volturi!- powiedziała Van.
-Chodz powiemy reszcze- polecił Em i oboje pobiegli do miejsca, gdzie trening mieli Erik i Amelia.
CARLISLE I EILEEN
Trening szedł im bardzo dobrze. Przypoleceniach Jane i Feliksa powtarzali tylko to, co wcześnie. Oddalanie i zblizanie. W koncu Jane kazała ćwiczyć czytanie w myślach i wyszła. Zaraz za nią Feliks.
Carlisle skupił się maksymlnie, ale nie mógł nic usłyszeć. Dziewczyna za wszelką cennę chciała kryć swoje mysli przed doktorem. Wiedziała, że mógłby dowiedzieć sie przez to wszystkiego o jej uczuciach.
Lecz Carlisle był bardzo inteligentny i umiał się skupić. Kiedy spojżał dziewczynie głęboko w oczy usłyszał to. To co pragnął wyznać Eileen, ale wciąż się nie odważył. Wiedział, że to byłoby niepoprawne z jego strony. W jego głowie rozbrzmił dzwięk jej głosu. Kocham cię.W jego oczach zapaliły się iskierki. Dostrzegł nadzieję w ich związku. Musiał jej to teraz powiedzieć.
-Eileen.. Kocham cie.
Dziewczyna wpatrywała się w niego zdezoritowana.
-Ale.. Twoja zona.. Nie mogę tak.-powiedziała w końcu.
-Słyszałem twoje mysli, Eillen. Proszę.. Nie staraj sie przeciwstawiac uczuciom.
Wtedy dziewczyna podeszła do niego. Ujeła delikatnie jego dłoń, przymknęła oczy i subtelnie dotkneła wargami jego ust. Wciąż nie wiedziała, czy dobrze robi, ale teraz nie mogła sie powstrzymać. Musiała to zrobic.
Wtedy poczuła ogarniajacy ją potworny ból. Zemdlała.
Nie upadła na podłogę, gdyż carlisle szybko ja złapał. Nagle do komnaty wszedł młody męczyzna. Niski walijczyk o zielonych oczach. [
[link widoczny dla zalogowanych]
-Doktor Cullen?- zapytał i wprowadził do środka kobietę. Dokładni tę kobietę, o której Carlisle starał się zapomniec za wzelka cenę...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vikki dnia Śro 16:24, 18 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
BellaL wampir
|
Wysłany:
Śro 19:07, 18 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 343 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Świetny rozdział. Teraz chyba Rose. Weny!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Vikki The Black Sister
|
Wysłany:
Śro 19:07, 18 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 1013 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^ Płeć:
|
tak weny Rose!
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Rosalie Moderator
|
Wysłany:
Czw 15:09, 19 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 352 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żory Płeć:
|
Wiecie co ja nie mam weny. Jednak rezygnuję z tego forum.
Przepraszam, że tak nagle zmieniam zdanie. Ale jak to mówią kobieta zmienną jest.
Mogę napisać ostatni rozdział i w nim uśmiercę Venesse.
Jeszcze raz przepraszam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
EsmeCissa mecenas
|
Wysłany:
Czw 15:10, 19 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 1520 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Rezygnujesz z forum, czy z tego tematu???
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Rosalie Moderator
|
Wysłany:
Czw 15:14, 19 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 352 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żory Płeć:
|
Z tego tematu. No co ty z forum NIGDY;D
Aż taka to ja nie jestem!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
BellaL wampir
|
Wysłany:
Czw 17:20, 19 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 343 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
To chyba już w takim razie nie ma sensu da;ej tego ciągnąc. Szkoda bo ja uwielbiam nasze wspólne opowiadanko. Może kiedyś do niego wrócimy więc niech zostanie tak jak jest. Nie pisz proszę następnego rozdziału Rose. Niech zostanie zawieszone na tym momencie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Rosalie Moderator
|
Wysłany:
Pią 17:47, 20 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 352 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żory Płeć:
|
Za późno napisałam już połowę rozdziału i mam pewne plany na zakończenie tego opowiadania.
Jest moja kolej, więc jak by nie było to ja mogę zadecydować. Rozdział będzie w poniedziałek. W prawdzie to już i tak nieważne kiedy, jednak oznajmiam, że będzie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
BellaL wampir
|
Wysłany:
Pią 20:14, 20 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 343 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Spoko. Dla mnie bomba.Szkoda troszkę tego opo. Świetnie się z wami pisało.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BellaL dnia Pią 20:15, 20 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Rosalie Moderator
|
Wysłany:
Wto 14:08, 24 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 352 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żory Płeć:
|
ERIC I AMELIA
Po odczytaniu myśli ukochanego Amelia uśmiechnęła się. Teraz wiedziała co kryje się w głowie Erica. W jej myślach były tylko trzy słowa Kocham Cię Eric! Chłopak odwzajemnij jej uczucie, podszedł do niej i złożył delikatny pocałunek na jej ustach. Amelia przez gwałtowne zbliżenie nie poczuła ani odrobiny bólu.
-Dość! Przestańcie!- krzyknął Alec.
Zakochani posłusznie odsunęli się od siebie.
-Moim zdaniem jesteście już przygotowani. Amielia potrafi panować nad swoim bólem oraz potraficie czytać sobie nawzajem w myślach. Wasz trening dobiegł końca. Gdyby nie wasze niepohamowane okazywanie uczuć bylibyście świetnymi uczniami. Dziękuję za współpracę.- odrzekł Kajusz.
-Nam również się miło pracowało. Dziękujemy za naukę.- podziękował Eric.
-Możecie już odejść. Do zobaczenia.- Oznajmił Alec
Para wyszła z komnaty i udała się do pokoju. Chcieli mieć choć chwilę prywatności.
Niestety przed pokojem zastali Emmeta i Venessę.
-Co się stało?- zapytała Amelia
-Znaleźliśmy z Emem list. Leżał na podłodze w pokoju Jaspera. Oto jego treść:
Jasper i Alessia są z nami.
Jak chcecie ich znaleźć udajcie sie do.. Prywatnej komnaty Aro. Władcy wampirów, władcy Volturi.
-Łoł. To trochę dziwne.- odparła dziewczyna.
-Musimy to powiedzieć Eileen i Carlisle’owi. Na moje męskie oko to coś tu nie gra.- podsumował Emmett.
Wszyscy pobiegli na poszukiwania, musieli ich znaleźć za wszelką cenę.
CARLISLE I EILEEN
Do pomieszczenia wszedł jakiś mężczyzna i trzymał Esme za rękę . Brutalnie nią rzucił, ale ta się nie sprzeciwiała.
- Esme?- wyszeptała Carlisle, to miało być pewnego rodzaju przywitanie.
- Witaj!- oznajmiła i delikatnie się uśmiechnęła.
Jednak obcy mężczyzna widział, że coś jest nie tak, myślał, że jeśli ją wprowadzi zaskoczy to doktora, podbiegnie do niej. Nic takiego się nie stało.
Eileen rozejrzała się zdezorientowana i kiwnęła teatralnie ręką.
- Chodź, Aro ma pewno przyjmie cię o wiele lepiej?- odrzekł zakapturzony człowiek i wyszedł z byłą żoną doktora. Ten nawet nie podbiegł, ani się nie pożegnali. Po prostu wyszła z sali jakby nigdy nic.
Carlisle spuścił głowę był zawiedziony, że po tylu latach małżeństwa, nie była w stanie wypowiedzieć choć jednego słowa.
- Carlisle?- westchnęła dziewczyna. Było jej smutno, ale nie chciała niczego robić pochopnie. Nagle w drzwiach pojawił się Kajusz, nie uśmiechał się.
Podszedł do doktora i coś szepnął mu na ucho, ale ten nie chciała w to uwierzyć. Eileen próbowała coś wychwycić i usłyszała.
- Te pierścienie?- dodał Carlisle.
- Pierścienie kobiet są zaczarowane, wszystkie umrą do 24 godzin?- powiedział Volturi i wyszedł.
Eileen uklękła na kolana, co miała teraz zrobić, to był wyrok śmierci. Nikt i nic nie mogło ją uratować.
Cullen do niej doskoczył, chciał ją objąć, ale go odepchnęła.
- Umrę?- wyszeptała.- Ja umrę !
- Zrobię wszystko co w...
- Nic nie zrobić, nie rozumiesz, umrę!- warknęła i zaczęła łkać, tylko tak mogła sobie ulżyć.
- Eileen, proszę, gdybym mógł coś zrobić?- westchnął i dotknął ręką jej policzka.
Teraz kiedy wiedziała, że już nic więcej ją w życiu nie czeka, chciała powiedzieć wszystkim co czuje, co myśli.
- Kocham cię!- odrzekła poważnie. Potem oparła swoje czoło o jego.
- W końcu to powierzałaś. uśmiechnął się. Ja ciebie też kocham!- po czym delikatnie ją pocałował.
Eileen oderwała się od blondyna i zaczęła mówić.
- Mógłbyś coś zrobić? To byłaby ostatnia rzecz w moim życiu, a zarazem pierwsza.
- Oczywiście, wszystko co tylko chcesz.- wyszeptał do jej ucha.
- Ale to nie jest takie zwykłe...- uprzedziła, by dać mu wybór.
- Zrobię dla ciebie wszystko!- ponaglił, chciał już wiedzieć co chodzi jej po głowie.
Eileen zastanowiła się przez chwilę, nie chciała od razu wypalić ze swoją propozycją. Czuła się nie zręcznie, ponieważ do dzisiaj ukrywała swoje uczucia, by w jeden dzień wszyscy się dowiedzieli. Carlisle wyczuł, że jest zdenerwowana, próbował ją jakoś przekonać by w końcu powiedziała czego tak bardzo chce.
- Carlisle?- zawahała się. Zawsze mówiła czego chce, ale przy nim nie wiedziała co ma powiedzieć.
- Tak?- zapytał, po czym znowu ją pocałować, by w końcu ją onieśmielić.
Jej oddech stał się coraz cięższy, odsunęła się i nachyliła nad jego ucho. Jedną rękę położyła na jego szyi, zaś drugą na torsie.
- Kochaj się ze mną!- wyszeptała, po czym musnęła wargami jego chłodną skórę.
Carlisle nic nie odpowiedział tylko spojrzał jej w oczy. Widział, że mówi to ze szczerego serca. Pogłaskał jej policzek po czym znowu zanurzyli się w swojej namiętności. By w końcu ukoronować swoje uczucia.
Pierwsze Carlisle przejął inicjatywę, to on był bardziej doświadczony, dla Eileen miał to być pierwszy raz i ostatni. Doktor starał się nie wykonywać żadnych szybkich ruchów, by to co przeżyła dziewczyna było piękne, a zarazem zmysłowe. Dla niego to też miała być chwila spełnienia, po której miał ją stracić na zawsze. Pozostało im niecała doba, by pokazać jak bardzo siebie kochają. Nie wstydzili się, nie mieli czego. Tyle czas ukrywali uczucie, że nie było sensu ciągnąć tego dalej. Eileen czuła ból podczas zbliżenia, ale walczyła z nim, wiedziała czego chce. Tylko prawdziwa miłość mogła przezwyciężyć klątwę rzuconą na podwójne przeistoczenie. Im się to udało, wygrali z jedną klątwą, lecz drugiej nie byli w stanie przezwyciężyć. Po 24 godzinach Carlisle miał oficjalnie zostać samotny, bez żony, bez nikogo. Znowu miał wieść życie samotnika.
* * *
-Stójcie!- usłyszeli głos dochodzący z sali, w której odbywały się treningi.- Podejdźcie tutaj!
Emmett wraz z Vanessą szli na przodzie, za nimi Eric z Amelią. Weszli do sali i zobaczyli Kajusza.
-Musicie o czymś wiedzieć. To bardzo poważna sprawa!- powiedział poważnym głosem jeden z władców.
-Ale co jest grane? O co chodzi?- zapytał Em
-Pierścienie są zaczarowane! Dziewczyny za 24h umrą.
Wszyscy byli w szoku. Nie mogli w to uwierzyć. Stali osłupieni przez 10min. Nikt nie wiedział co powiedzieć, odjęło im mowę. Dopiero po dłużej chwili odezwała się Vanessa.
-Jak to? Dlaczego? Przecież...- nie dokończyła zdania. Dotarło do niej, że została jej doba życia.
-Jak to możliwe?- zapytała Amielia.- przecież nikt nam o takim czymś nie wspominał. Dlaczego akurat teraz?
-Dopiero teraz dotarła do nas informacja o pierścieniach.
-Ale przecież wampirów nie da się zabić!- krzyknęła Van.
-Gdy nadejdzie ta godzina pierścienie uaktywnią swoją moc. Wszystkie spłoniecie!
Dziewczyny nie wiedziały co powiedzieć. Emmett wraz z Ericiem stali jak słupy soli. Nie mogli uwierzyć w to, że dziewczyny, które kochają po prostu znikną.
-Macie dzień na to by nacieszyć się jeszcze swoim życiem.- odrzekł Kajusz.
-To my już pójdziemy.- odparł Eric.- Chodź Amelio idziemy.
-Tak my też już sobie pójdziemy- dodał Em i wziął Van na ręce.
-Żegnajcie!- powiedział władca
* * *
Emmett zabrał Vanesse do pokoju. Usiedli na łóżku wtuleni w siebie.
-Kocham Cię Emmett- powiedziała dziewczyna.
-Ja ciebie też i nigdy nie przestanę!- odpowiedział misiowaty i pocałował ukochaną.
-Em!
-Tak?- zapytał chłopak
-Czy zrobisz coś dla mnie?
-Jasne. Dla ciebie wszystko kochanie!
-Bo wiesz...- nie dokończyła ze wstydu. Było jej trudno mówić o takich rzeczach, ale nie mogła się powstrzymać.
-Słucham cię. Nie krępuj się, przecież wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko- tymi słowami dodał jej skrzydeł.
-Dobra- wzięła dwa głębokie wdechy i wydusiła to z siebie.- Chcę z tobą stracić dziewictwo!
-Hehe mi się to podoba- z jednej strony był ucieszony, jednak z drugiej nie mógł uwierzyć, że ją straci. Że straci dziewczynę, którą kocha tak bardzo jak nikogo na świecie.
-Został nam dzień musimy go słusznie wykorzystać.
Emmett objął Vanessę i zanurzył się w namiętnym pocałunku. Dziewczyna nie opierała mu się i położyła się na miękkim łóżku.
-Bardzo Cię kocham!- powtórzyła dziewczyna.
-Och Van nie będę potrafił żyć bez ciebie. Z kim będę się przedrzeźniał co?- zażartował Cullen.- Nikogo tak nie pokocham jak Ciebie najdroższa!
Zakochani zapomnieli o świecie i utonęli w chwilach namiętności. Wiedzieli, że to był pierwszy i niestety ostatni raz.
AMELIA I ERIC
Usiadli na ławce na balkonie i patrzyli w niebo. Tej nocy było bardzo dużo gwiazd. Siedzieli wtuleni do siebie i trzymali się za ręce. Nie chcieli by ta chwila kiedyś przeminęła.
-Te gwiazdy świecą dla nas- powiedział Eric
-Tak dla nas. Masz rację kochanie.
-Nie myśl już o tym wszystkim ciesz się chwilą. A może to co powiedział Kajusz nie jest prawdą. A może się pomylili? Skąd wiesz.
-Ja tam jestem pesymistką i raczej w takie cuda to nie wierzę.
Eric pocałował ukochaną by już nie rozmyślała o tym. Następnie dalej patrzyli w gwieździste niebo.
* * *
Jasper i Mia uciekli. Nikt nie wiedział co się z nimi stało. Gdy wybiła godzina śmierci dziewczyny pożegnały się ze wszystkimi i w jednej chwili spłonęły. Ukochani nie mogli na to patrzeć, więc poszli do pokoju. Najbardziej rozstanie przeżywał Carlisle. Nie mógł się pogodzić z tym, że kolejna dziewczyna go opuściła.
Mijały miesiące a potem lata żaden z mężczyzn nie znalazł sobie ukochanej. W ich głowach dalej pojawiały się obrazy z twarzami Vanessy, Eileen, Ameli i Mia...
NO i koniec... Mam nadzieję ze sie spodoba:)
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
EsmeCissa mecenas
|
Wysłany:
Wto 14:32, 24 Sie 2010 |
|
|
Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 1520 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Było bomba ! Ho, ho !
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|